poniedziałek, 12 grudnia 2011

Czekanie

Oczekiwanie na małego Boga Człowieka. On też czeka, rozczulając mnie, kiedy biega z lampionem na roratach. Jest zarazem tak bardzo prawdziwy i nieświadomy, a przecież tak bliski, jak tylko można być. Transcendencja niezrozumiała i tajemnicza dla dorosłych, dla niego jest codziennością - niezwykłą tak samo, jak działająca pralka czy ptaszki przylatujące do karmnika. Bierze wszystko, garściami wrzuca do jednego worka, żeby potem wyciągać z niego po kolei i budować swój świat. Święty Mikołaj cichutko zakradł się do jego pokoiku i zapełnił buty zbyt wieloma prezentami. Synek nie ogarnął nadmiaru, zadowoliła go zawartość jednego bucika. Szczęście widzi jeszcze gdzie indziej. Jak długo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz