czwartek, 10 października 2013

Kiedy...Przed-listopadowa refleksja

 - Kiedy umarniemy?
Pogorzelica. Droga na plażę. Przechodząca koło nas kobieta prawie się potknęła, zdumiona kalibrem pytania. Mnie zmroziło. Taki pierwszy raz.
Kolejne już nie zaskakują tak mocno, choć temat drążony jest coraz mocniej.
- Nie wiem.
Spojrzenie wyraża zdziwienie totalne. Ona nie wie? Ta skarbnica wiedzy, chodząca odpowiedź na wszelkie pytania.
- Ja nie chcę umarnąć..
I nie pomaga ani zapewnienie, że to za wiele, wiele lat, jak już żyć się nie będzie chciało, ani że Pan Bóg przygotował tam wspaniałe niepodzianki i czeka na każdego z miłością.  Ja zostaję z tym jego "nie chcę" w uszach i szeptem mojej duszy, która, mimo tego, iż za wiele lat i czekającej nas tam miłości, też jakoś nie chce...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz